Korek czy zakrętka?

Mimo że zawartość jest ważniejsza niż forma butelki, to jednak nie da się ukryć, że wygląd opakowania ma znaczenie. Nierzadko mocno sugerujemy się jego wyglądem przy zakupie trunku. Poza szatą graficzną etykiety, bardzo istotnym elementem jest też rodzaj zamknięcia butelki. Zakrętka większości konsumentów nie kojarzy się z winem, a już na pewno nie z poważnym, bo takie musi przecież mieć korek – jednak czy słusznie?

Zalety i wady korka

Korek naturalny produkowany jest z kory dębu korkowego Quercus suber, uprawianego na plantacjach na południu Europy, głównie w Portugalii. Jest elastyczny i szczelny, ale równocześnie pozwala na przenikanie znikomych ilości powietrza, dzięki czemu wino powoli dojrzewa w butelce. Korek naturalny stosowany jest regularnie od przynajmniej dwustu lat, przez co tworzy także pewną estetykę i buduje ceremoniał otwierania wina przy pomocy korkociągu. Na tej podstawie oparte są skojarzenia oraz liczne stereotypy. Jednak korek może również wpływać na wino niekorzystnie, np. być przyczyną przypadkowego zakażenia wina tzw. skazą korkową, która dominuje zapach i smak trunku. Statystycznie, przynajmniej jedna butelka na dwadzieścia ma taką wadę. Dlatego winiarze zaczęli szukać bezpieczniejszych opcji zamknięcia wykonanych z materiałów aluminiowych oraz plastiku.

Alternatywa dla korka naturalnego

Dobrze znanym, masowo stosowanym w niedrogich winach rozwiązaniem był, jest i zapewne jeszcze długo będzie plastik. Istnieją także korki syntetyczne – beżowe, które naśladują barwę naturalnego korka, są najczęściej spotykane. Jednak co odważniejsi projektanci sięgają nawet po jaskrawe kolory, mając do dyspozycji właściwie nieograniczone możliwości wyboru. Atutem korków syntetycznych jest też niska cena. Na tym jednak powoli kończą się ich zalety, ponieważ gumowa powłoka skutecznie utrudnia wyciąganie korka przy otwieraniu, a często uniemożliwia także ponowne jego użycie. Ponadto z “syntetyka” niełatwo też wykręcić sam korkociąg. Innym rozwiązaniem, acz rzadko stosowanym ze względu na wysokie koszty, jest korek szklany – przyssany do butelki gumową uszczelką. Wygląda gustownie, lecz nie jest praktyczny i właśnie dlatego zdobi tylko wybrane butelki pochodzące z Austrii, Węgier oraz Czech, gdzie jest produkowany.

Zalety zakrętki

Aluminiowa zakrętka typu Stelvin skutecznie chroni wino przed skazą korkową i dobrze zachowuje jego świeżość – stąd najczęściej winiarze stosują ją przy białych oraz różowych. Ponieważ nie trzeba do niej żadnych narzędzi, a odkręcenie wina zajmuje zaledwie kilka sekund, zakrętka jest nad wyraz praktyczna! Okazuje się jednak, że wcale nie jest nowym wynalazkiem – pierwsze próby przeprowadzono już w latach siedemdziesiątych z zakręcanym, szwajcarskim winem chasselas. Dopiero dynamiczny rozwój produkcji win nowozelandzkich i australijskich, pod koniec XX wieku, rozpowszechnił użycie zakrętki. Współcześnie także w tych krajach, o najkrótszej historii winiarskiej, najwięcej win jest zakręcanych, a nie zamykanych przy pomocy korka. Widocznie tam konsumentom najłatwiej było zaakceptować to nowoczesne rozwiązanie – w przeciwieństwie do krajów europejskich, gdzie przywiązanie do tradycji jest duże. W Niemczech przełamanie społecznego oporu przed zakrętką zajęło ładnych kilka lat. W Wielkiej Brytanii akceptacja win z zakrętką wzrosła dwukrotnie dopiero między rokiem 2003 a 2011.

Werdykt

Tytułowy spór wydaje się nierozstrzygnięty. W tej nierównej walce korka z nakrętką można więc stwierdzić remis. Wniosek: nie lekceważmy rozwoju technologii. Korzystajmy świadomie i bez obaw z dobrodziejstw wina zakręconego, ponieważ nie oznacza to, że jest ono gorszej jakości, lecz po prostu jest to decyzja nowoczesnego producenta. Mimo rosnącej popularności w użyciu zakrętek oraz wzrostu jej akceptacji wśród klientów, około 60% butelek wina wciąż zamykanych jest korkiem. Z drugiej strony – choć korek jest droższy od zakrętki i może być przyczyną uszkodzenia wina, jego popularność utrzymuje się na wysokim poziomie. Jest bardziej ekologiczny od syntetyków ze względu na niższą emisję dwutlenku węgla oddawanego do atmosfery w czasie produkcji. Wydaje się zatem, że przyszłość korka rysuje się w jasnych barwach.

Marcin Zatorski